Świadectwo odebranej łaski

Mieszkam w Łodzi i chciałam dać świadectwo szczęśliwego wyzdrowienia z półpaśca ocznego. Od 2 lat cierpię na tocznia, który bardzo osłabił mój układ odpornościowy. W efekcie ciągle chorowałam na infekcję górnych dróg oddechowych i przyjmowałam ogromne ilości antybiotyków.

Z tego powodu mój organizm tak osłabł, że nie zdołał obronić się przed wirusem ospy, który jako półpasiec zaatakował lewe oko i czoło. Ta bardzo niebezpieczna postać półpaśca, która atakuje nerw oczny może porazić mięśnie gałki ocznej i tym samym zaburzyć widzenie.

W ciągu jednej doby powieka tak spuchła, że oko się zamknęło i nic nie widziałam. Towarzyszący temu bóle oka, czoła i głowy były tak silne, że utrudniało to normalne funkcjonowanie, a spoczynek nocny był niemożliwy. Zostałam natychmiast przyjęta do szpitala gdzie wdrożono bardzo intensywną terapię. Oko spuchło jeszcze bardziej, zaczęło ropieć. Kroplówki i leki przeciwbólowe przynosiły niewielką ulgę. Mój stan ciągle się pogarszał, opuchlizna i bóle powiększały się. W 3 dobie pobytu w szpitalu zaczęłam pić Cudowną Wodę z poznańskiego sanktuarium Najświętszej Krwi Pana Jezusa oraz kilkanaście razy dziennie przemywałam powiekę i czoło tą wodą. Modliłam się gorąco do Krwi Chrystusa o pomoc w uzdrowieniu, wydawało mi się, że to straszne cierpienie nie będzie miało końca.

O moje wyzdrowienie modliło się wiele osób, została też odprawiona w sanktuarium msza św. w tej intencji. Już tego samego dnia wieczorem zatrzymał się proces puchnięcia, a jeden kącik lewego oka zaczął się samoistnie otwierać od czasu do czasu.

Następnego dnia rano połowa oka była już otwarta na stałe, a do wieczora mogłam otwierać je całkowicie. W trzecim dniu picia i przemywania cudowną wodą opuchlizna zeszła z oka i mogłam już normalnie widzieć, również moja twarz powróciła do normalnego wyglądu. Pielęgniarki w szpitalu były bardzo zaskoczone tak szybkim cofnięciem się dolegliwości. Po 6 dniach wypisano mnie w dobrym stanie ze szpitala z zaleceniem przyjmowania środków przeciwbólowych. Cudowna Woda pomogła mi także w domu, szczególnie wieczorem kiedy bóle czoła nie pozwalały zasnąć, okłady z wody znacznie złagodziły bóle przed zaśnięciem.

Całym sercem dziękuję Bogu za cud zachowania wzroku w lewym oku i jestem przekonana, że bez Cudownej Wody mój proces leczenia byłby znacznie dłuższy i boleśniejszy. Po 2 miesiącach rekonwalescencji mogę powiedzieć, że po chorobie nie ma już śladu, chociaż lekarze przestrzegali, że ból oka i głowy będą się utrzymywały przez pół roku.

Beata (nazwisko w dokumentacji złożonej w sanktuarium) lat 39