Świadectwo
Nazywam się Jerzy, jestem mieszkańcem Swarzędza. Dnia 1.03.2016 wykryto u mnie nowotwór dolnego odcinka jelita grubego. Po badaniach histopatologicznych okazało się, że jest to nowotwór złośliwy, nieoperacyjny. Wiadomość ta nie była dla mnie „wyrokiem śmierci” lecz przyczyną jeszcze większego zbliżenia się do Pana Jezusa.
Gdy rozpocząłem chemioterapię i radioterapię dowiedziałem się, że moja żona, mój brat z bratową, a szczególnie moja córka zaczęli uczęszczać na msze św. do sanktuarium Najświętszej Krwi Pana Jezusa. Za pośrednictwem Kaspra Del Bufalo prosili Męża Boleści o moje zdrowie. Po pewnym czasie okazało się, że guz uległ znacznemu zmniejszeniu i wyznaczono mi datę zabiegu na 30.08.2016. W okresie przedoperacyjnym ja również często uczestniczyłem w sanktuarium we wtorkowych nabożeństwach upraszając Pana Jezusa o udaną operację i dobrych lekarzy. Po przebytej operacji stwierdzono, że guz został usunięty w całości i praktycznie zostałem uleczony.
Po tym wszystkim uświadomiłem sobie, że moje uleczenie zawdzięczam Panu Jezusowi. Wtedy postanowiłem ofiarować Jemu wotum wdzięczności w postaci srebrnej płytki wotywnej. Wotum to ofiarowałem na ręce ks. Kustosza w grudniu 2016 podczas mszy świętej. Kocham Pana Jezusa i przyrzekam być mu wiernym do końca mojego życia.
Jerzy (nazwisko w dokumentacji złożonej w sanktuarium)